WIARA NA TRUDNE CZASY DZIEŃ CXXIII
Warszawa
04.05.2023
CUD NA SIEKIERKACH
Foto: domena publiczna
Od 36 lat mieszkam na Sadybie czyli obok Siekierek i chyba nie znałam tej historii. Piszę chyba bo słyszałam a cudzie jaki się wydarzył w Sanktuarium na Siekierkach w czasie Powstania Warszawskiego,. Ta historia wymaga wyjaśnienia i dogłębnego zbadania. Jest już na mojej liście. Będę informować na blogu jak coś mi się uda ustalić.
Cytat: "Objawienia maryjne miały miejsce na warszawskich Siekierkach. Niewiele osób wie, że wówczas 12-letnia Władzia dużą część późniejszego życia spędziła na Sadybie.
Był 3 maja 1943 roku, gdy 12-letnia Władzia Fronczak po zakończonym nabożeństwie majowym wróciła do domu. Podziwiała przez okno wiśniowy sad, kiedy nagle jej wzrok przykuła postać unosząca się nad drzewem rosnącym najbliżej domu. „Na wiśni, w miejscu, w którym pień rozgałęzia się w konary zobaczyłam postać. Ubrana była w białą suknię koloru reflektorów, jarzeniówek, jak gdyby mgły. To była postać kobiety, młodej dziewczyny” – relacjonowała.
6 lat objawień
Objawienia rozpoczęły się 3 maja 1943 roku, w dniu Matki Bożej Królowej Polski, a zakończyły 15 września 1949, w święto Matki Bożej Bolesnej. Matkę Bożą widziała Eugenia Władysława Papis (z domu Fronczak), która w 1943 roku miała 12 lat. Wszystkie objawienia zdarzyły się w tym samym miejscu: przy ul. Gwintowej na Siekierkach. Po latach w tym miejscu wzniesiono kaplicę, a obok kościół pijarów.
Objawienia nie zostały oficjalnie uznane przez kościół. Władysława Papis opowiadała jednak o nich przez całe swoje życie - w kościele, w wywiadach prasowych, w książce. W każdą czwartą niedzielę miesiąca o godz. 12 mówiła świadectwo o objawieniach sprzed lat w sanktuarium stworzonym na miejscu widzeń. Tak było jeszcze na miesiąc przed śmiercią.
Władysława Papis, choć emocjonalnie związana z Siekierkami, mieszkała całe swoje dorosłe życie przy ul. Jodłowej na starej Sadybie. Tu wyszła za mąż i wychowała czwórkę dzieci. Zmarła 16 kwietnia 2016, w swoim domu. Miała 85 lat. Jej ciało zostało złożone w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Czerniakowskim przy Powsińskiej.
Pierwsze widzenie
W jednym z wywiadów Władysława Papis tak wspominała pierwsze widzenie Matki Boskiej w wieku 12 lat: – Była godzina może 20.30, bardzo ładna, bezwietrzna pogoda. W domu, w którym mieszkaliśmy, okno wychodziło na sad, w którym kwitły drzewa. Na wiśni, rosnącej najbliżej okna, w miejscu, w którym pień rozgałęzia się w konary, stała Postać. Od całej Postaci biła wielka jasność. Była bardzo młoda, mogła mieć około 15 lat. Miała jasne falujące włosy, niebieskie oczy. Była po prostu piękna.
Bardziej szczegółową relację z pierwszego widzenia sporządziła 12-letnia Władzia tuż po wydarzeniu. Na prośbę swojego prefekta, ks. Feliksa Szmita spisała swoje doświadczenie w dzienniczku. Oto pełny zapis.
Bardzo ciekawa historia. Szkoda, że nie mówi się ani nigdzie prawie nie pisze o takich objawieniach.
OdpowiedzUsuńJesteśmy tak przytłoczeni nadmiarem niepotrzebnych informacji, że te ważne stają się "niewidzialne"
UsuńPiękna historia
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panią
Usuń