WIARA NA TRUDNE CZASY DZIEŃ CCLXIII
Warszawa
20.09.2023
ANTONII HEDA "SZARY"
Foto: domena publiczna
Miałam zaszczyt poznać żołnierzy, podkomendnych kpt. "Szarego". Szczególnie pamiętam długie rozmowy z Tadeuszem Sułowskim, który w niezwykle ciekawy i barwny sposób opowiadał o swoim dowódcy. Miałam tez zaszczyt poznać córkę Antoniego Hedy, panią Teresę Hedę - Snopkiewicz, która przyjęła mnie w mieszkaniu swojego ojca. byłam w tedy w czasie robienia dokumentacji do filmu o Antonim Hedzie. Niestety nic z tego nie wyszło ale poznałam szereg interesujących i wartościowych ludzi.
Cytat:
" Pani ojciec był bardzo religijnym człowiekiem. Potwierdzają to znajomi, np. żołnierze, księża, którzy znali Pani ojca. Jak to wyglądało na co dzień w domu?
– Jak ojciec wyszedł z więzienia, to już w 1957 r. poszli razem z mamą na pierwszą pielgrzymkę z Wolborza do Częstochowy. W 1963 r. ojciec poszedł na pielgrzymkę razem ze mną. Ja wtedy zdałam maturę i dostałam się na studia. Później były pielgrzymki z partyzantami. Ojciec swój krzyż Virtuti Militari oddał jako wotum za ocalenie życia do kościoła parafialnego w Iłży, gdzie został ochrzczony i gdzie na cmentarzu pochowani są jego rodzice. Ojciec nie opuścił żadnej Mszy Świętej. Modlił się codziennie na różańcu. Religijność wyniósł z domu. W czasie wojny modlono się przed każdą akcją. W więzieniu oddał się Opatrzności Bożej. Trzymała go bezgraniczna wiara w Boga, zaufanie Bogu, dlatego nigdy się nie bał. W partyzantce był kapelan, codzienne modlitwy, odprawiane były Msze Święte. Ojciec był stałym słuchaczem Radia Maryja i wszystkim je polecał, codziennie czytał też „Nasz Dziennik”. Był bardzo zaprzyjaźniony m.in. ze śp. prałatem Karłowiczem i ze śp. ks. bp. Kraszewskim. Kiedy byłam dzieckiem, po wyjściu ojca z więzienia, codziennie, klęcząc, odmawialiśmy wspólnie pacierz. Wychodząc do szkoły, całowało się rodziców w dłonie. Kiedy jeździłam później na obozy studenckie, zdarzało się, że tylko ja jedna chodziłam w niedzielę do kościoła, idąc kilka kilometrów. Wyniosłam to z domu rodzinnego."
Źródło:https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/mialam-wspanialych-rodzicow/
Cytat:
"Już za życia stał się legendą. - Antoni Heda był człowiekiem, którego nie można nie pamiętać. Wolność była dla niego naczelną wartością kultury polskiej. Uczył życiem, że Polska wymaga mądrej ofiary i ofiarnej pracy - systematycznej i skutecznej.
Słynny bohater Kielecczyzny, zdobywca więzień gestapo i UB, zawsze uśmiechnięty i pogodny komendant "Szary", pomimo swoich lat był bardzo czynny, energiczny i aktywny, ciągle zaangażowany w działalność organizacji patriotycznych. Był człowiekiem o dobrym i wrażliwym sercu, cechowały go radykalizm i głęboka wiara. Całe swoje życie oddał na służbę Bogu i Ojczyźnie. Przestrzegał zasad moralnych i etycznych wypływających z Dekalogu nie tylko w życiu osobistym, lecz także na polu bitwy. Podczas akcji - jak wspominają jego przyjaciele - nigdy nie zabijał, nie torturował żołnierzy przeciwnika, którzy się poddali. Dbał o swoich podwładnych jak o własne dzieci. Gdy byli w zagrożeniu, niezwłocznie ruszał im na pomoc. Wielu ludzi zawdzięcza mu życie."
Źródło: https://adonai.pl/historia/?id=51
Bohater z wielką odwagą i wielkim sercem
OdpowiedzUsuńPięknie napisane
UsuńLegendarny żołnierz któremu należy się nasza pamięć
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLegenda kieleckiej partyzantki
OdpowiedzUsuńZgadza się
UsuńŻołnierz kochający Polskę i Boga.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane
UsuńWielkie dzięki za wspominanie tych dzielnych ludzi. Pamięć o nich powinna w nas żyć. Bardzo dobry blog. Ciekawie pisany i co najważniejsze poświęcony godnemu tematowi. Ja z całą pewnością będę go śledzić. Życzę wytrwałości i ciekawych inspiracji.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa
Usuń