Warszawa
02.09.2023
KAPELANI KAMPANII WRZEŚNIOWEJ
Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przeglądając dzisiaj zasoby Narodowego Archiwum Cyfrowego w poszukiwaniu zdjęć z września 1939 roku na jednej ze stron zobaczyłam zdjęcie przedstawiające spowiedź rannego żołnierza. Nie jest to zdjęcie z Kampanii Wrześniowej ale zrobiło na mnie ogromne wrażenie, że postanowiłam je umieścić na blogu.
Zdjęcie przedstawia spowiedź rannego żołnierza pod Żytomierzem i zostało wykonane 25 kwietnia 1920 roku w czasie wojny polsko - bolszewickiej. Ale czy na innych polach bitew nie było kapelanów, którzy spowiadali i dodawali otuchy ?
Cytat: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2021/Przewodnik-Katolicki-35-2021/Historia/Kapelani-wrzesnia
" Kapelan wojskowy na polu walki był, używając słynnej frazy papieża Franciszka, przede wszystkim duchowym lekarzem w „szpitalu polowym”. Słuchał spowiedzi, pocieszał i odpuszczał grzechy. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia śmiercią miał prawo udzielania rozgrzeszenia ogólnego z pomocą specjalnej skróconej formuły. Z zasady przyjmowano, że kapelani nie powinni bezpośrednio angażować się w walkę. Wielu z nich przekraczało jednak ten zakaz i często zastępowało oficerów, zachęcając żołnierzy do walki"
Źródło:
Cytat:
"Lista kapłanów pomagających wojsku we wrześniu 1939 roku do dziś pozostaje niepełna. Nazwisk wielu, zwłaszcza tych, którzy działali w poszczególnych pułkach czy szpitalach, często po prostu nie znamy. Tylko nieliczni pozostawili relacje.
Wiadomo, że w jednostkach frontowych we wrześniu 1939 roku pojawiło się co najmniej 270 duchownych. Zachowane dokumenty wskazują też, że łącznie we wszystkich jednostkach wojskowych, wliczając w to szpitale, posługiwało co najmniej 550 księży. Historycy zastrzegają jednak, że liczba ta może być zaniżona."
"Z zasady przyjmowano, że kapelani nie powinni bezpośrednio angażować się w walkę. Wielu z nich przekraczało jednak ten zakaz i często zastępowali oficerów, zachęcając żołnierzy do większego zaangażowania. Dowódca 11 Dywizji Piechoty w Armii „Karpaty”, generał brygady Bronisław Prugar-Ketling wspominał po wojnie, że do ataku podrywał ich zwykle ksiądz Walerian Święcicki. Robił to… „jakimś wileńskim okrzykiem”.
"Na froncie księża przede wszystkim słuchali spowiedzi, pocieszali i odpuszczali grzechy. Jedną z wrześniowych sytuacji, podczas których udzielono rozgrzeszenia ogólnego, opisał kapral Franciszek Kłaputa:
Na środek piaszczystej polany wyszedł na czarno ubrany wysoki wojskowy kapelan, rozejrzał się wokoło i przyciszonym głosem powiedział: „Żołnierze! Znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. Jesteśmy otoczeni i musimy sobie bagnetami torować drogę z okrążenia… Wiem – ciągnął dalej – że wszyscy byliście u spowiedzi, ale teraz odmówcie ze mną spowiedź powszechną”. I tu zaczął mówić: „Ja grzeszny spowiadam się…” Las zamruczał powtarzanymi słowami. Gdy kapelan skończył, zdjął z szyi mały czarny krzyż i tym krzyżem kreślił w powietrzu duże krzyże, obracając się wokoło."
Źródło: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/07/22/ilu-polskich-ksiezy-wzielo-udzial-w-kampanii-wrzesniowej/
Wiara jest najsilniejsza
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńRequiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis. Requiescant in pace. Amen.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie, dobrze pani wybrała
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń1920 czy 1939 rok to nie ma znaczenia wojna to wojna
OdpowiedzUsuńZgadzam się z stwierdzeniem ze wojna to wojna ale akurat te daty są niezwykle istotne w naszej historii.
UsuńW chwili śmierci obecność księdza dodaje otuchy
OdpowiedzUsuńMa Pani rację
UsuńPiękne a zarazem tragiczne zdjęcie. Dobrze pani wybrała.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńDuchowy lekarz, pięknie to ujął papież Franciszek
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam
UsuńW obliczu śmierci nawet niewierzący chce mieć obok księdza
OdpowiedzUsuńObecność drugiego człowieka pomaga, tak uważam.
UsuńKapelani na polach bitew odznaczali się wielką odwagą
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam
Usuń