WIARA NA TRUDNE CZASY DZIEŃ CCCXXXV
Warszawa
01.12.2023
STANISŁAW MAZURKIEWICZ
Foto: premiera Kinoteka 2014 rokDwa lata temu na wieczną wartę odszedł Stanisław Mazurkiewicz, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i syn legendarnego dowódcy Powstania Warszawskiego, płk Jana Mazurkiewicza "Radosława". Dlaczego o tym piszę? Ponieważ pan Stanisław był jedna z najbardziej skromnych, ciepłych i niezwykle życzliwych osób, które poznałam. A poznaliśmy się w 2012 roku kiedy zaczęłam przygotowywać się do realizacji filmu o "Radosławie". Pamiętam ogromne emocje, jakie mi towarzyszyły, kiedy z bijącym sercem szłam na nasze pierwsze spotkanie do Jego mieszkania, znajdujące się przy ulicy Madalińskiego w Warszawie.
Skromny, starszy pan otworzył mi drzwi i zaprosił do środka. Usiedliśmy w pokoju Jego Ojca, płk Jana Mazurkiewicza. Słowa grzęzły mi z emocji w gardle, serce biło mocniej... czułam dotyk historii
Tych spotkań było jeszcze kilkanaście. Współpracowaliśmy razem przy wszystkich trzech częściach filmu płk. "Radosławie". Bez pomocy Pana Stanisława nigdy bym nie zrobiła takich filmów o "Radosławie", "Nieborze" i Jego żołnierzach.
Nie przyszedł na premierę pierwszej części. Przypuszczam, nie był pewien w jakim świetle przedstawię Jego Ojca. Wszyscy kłamstwa i oszczerstwa jakie były kierowane w stosunku do Jego Ojca była bardzo bolesne.
Ale na premierze drugiej części już był co było dla mnie wielkim wyróżnieniem. Ja przedstawiłam płk Jana Mazurkiewicza oczami Jego żołnierzy, wychodząc z założenia , że tu na ziemi, w tym ziemskim życiu, świadectwo o nas wystawiają nam ludzie, którzy nas znają czy znali a nie osoby, które coś tam usłyszały i coś tam przeczytały.
Na fotografii widoczny jest płk Zbigniew Rylski ps. "Brzoza", wtedy, prawie 100 letni podkomendny płk "Radosław". Ten bohaterski żołnierz Batalionu "Parasol" pomimo wieku, choroby i fatalnej pogody przyjechał aby towarzyszyć w ostatniej drodze syna swojego dowódcy.
W pożegnaniu napisałam między innymi takie słowa: " Dziękuję za wszystko !!! Bez Pana nigdy bym nie zrobiła takich filmów o "Radosławie", "Nieborze" i Jego żołnierzach. Proszę pozdrowić wszystkich i do zobaczenia gdzieś tam...kiedyś tam..."
Dobrze, że te więzi żołnierskie są podtrzymywane przez następne pokolenia
OdpowiedzUsuńTaka sztafeta pokoleń.
UsuńRequiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis. Requiescant in pace. Amen.
OdpowiedzUsuńMiała pani szczęście poznać niezwykłych ludzi, tylko pozazdrościć
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiś cel wyznaczony w swoim życiu. Ja mam/miałam poznanie i upamiętnienie dla przyszłych pokoleń historii żołnierzy z II wojny światowej
UsuńPodziwiam panią za pamięć i prace jaką pani wykonuje aby nasz historia nie została zapomniana.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa
Usuń