WIARA NA TRUDNE CZASY DZIEŃ CCCXCV
Warszawa
30.01.2024
POWSTANIE WARSZAWSKIE
PRZEDSTAWIAMY BOHATERÓW
IX SCENA
OJCIEC PAWEŁ
kontynuacja
Foto: domena publiczna
Powstańcy zawsze z wielkim
sentymentem wspominali Ojca Pawła. Obojętnie czy byli wierzący czy niewierzący
bo niestety wielu żołnierzy, po tragicznych przeżyciach wojny przestała wierzyć
w istnienie Boga.
Ojciec Paweł był dla nich kimś bliskim , takim duchowym terapeutą. Teraz w wojsku są psychologowie, terapeuci. Kiedyś ta rolę pełnił dowódca lub właśnie kapelan. A Ojciec Paweł pełnił ją doskonale, bardzo dbając o żołnierzy
Cytat:
„W czasie kampanii wrześniowej
1939 r. był kapelanem-ochotnikiem na terenie Mokotowa. Później, po kapitulacji
Warszawy, przebywał w Domu Pisarzy, gdzie opracował słynne „Rekolekcje
Narodowe”. Od marca 1940 r., przy poparciu abpa Adama Sapiehy, ks. Józef Warszawski
SI rozpoczął akcję propapieską w obronie Piusa XII, atakowanego wtedy przez
część liberalnych środowisk politycznych w kraju za rzekome wspieranie polityki
niemieckiej. Ojciec Paweł uważał, iż akcja antypapieska w kraju inspirowana
jest przez masonerię, która pragnęła wykorzystać wojnę do walki z Kościołem. W
swoim słynnym kazaniu z czerwca 1940 Ojciec Paweł mówił:
Przez szarganie bowiem
poszczególnych kapłanów, tych najprostszych nasamprzód, tych szaraczków, sięga
się dalej sutanny prałatów, sięga się czerwieni biskupów. Sięga się bieli
samego Ojca Św. Gdzie tylko dzisiaj w Warszawie nie podsłuchać, czy to w kołach
inteligenckich, czy urzędniczych, czy w świecie robotniczym, czy w
rzemieślniczych cechach, w każdym bez wyjątku stanie – wszędzie znajduje się na
ustach: Ojciec Św., Ojciec Św. (..) Chodzi w złotej koronie – wygaduje się –
kiedy my w łachmanach. Złotą ma słuchawkę przy telefonie. W jedwabie się ubiera
i na stu pokojach mieszka.
Ks. Warszawski wołał:
O Warszawo, Warszawo, jaka ty
bezrozumna! Jak bezdennie tępawa! Kogo Ojciec Św. zdradził? I gdzie zdradził? I
jak?!
Pius XII – to opoka, która się
niczym skusić nie da, by uciekać. A już najmniej podłą, podziemną agitacją. On
zna swój obowiązek i go wypełni. Bóg postawił na ziemi stróżem porządku
moralnego, ażeby wszystkim głosił, póki tylko ma możność: To i to jest
grzechem, a tamto tylko cnotą. A do innych spraw się nie miesza
– mówił o Ojcu Św. ks.
Warszawski. W tym samym czasie Ojciec Paweł nawiązał kontakty z Lucjaną
Frassati-Gawrońską, przez którą na ręce generała jezuitów ks. Włodzimierza
Ledóchowskiego, przekazał materiały na temat sytuacji w kraju. Walkę z
Kościołem katolickiem podczas wojny opisał ks. Warszawski w książce Akcja
antypapieska w Polsce w czasie II wojny Światowej, Londyn 1979.
W sierpniu 1943 r. ks.
Warszawski, w mieszkaniu Tyszkiewiczów w Warszawie, został zaprzysiężony na
kapelana Armii Krajowej. W Powstaniu Warszawskim, którego był od początku
zdecydowanym przeciwnikiem, został kapelanem Zgrupowania „Radosław”, Baonu
„Zośka” i „Parasol”, oddziałów „Czata 49”, „Wigry”, Konfederacji Narodu,
„Mieczyków”. Po latach, wspominając Powstanie Warszawskie, powiedział, że
kojarzy mu się ono jedynie z beznadzieją, „śmiercią i łzami”. Nawet w czasie
Powstania Ojciec Paweł nie krył swoich poglądów, zawsze był realistą. W kazaniu
z 15 sierpnia 1944 r. mówił:
Żołnierze z bronią i bez broni!
Bo my tu wszyscy żołnierstwem Polski! O, nie zrozumcie mnie źle! Bo ja wam nie
chcę kłamać! Ja w takiej chwili wam mówię prawdę. Taką, jaka jest. A tak mi
trudno jak nigdy. Czemu Pan Bóg na nas taką godzinę zesłał – pytacie? Dlaczego
pozwala słońcu wschodzić i zachodzić nad naszym bólem i nie ulituje się?! Jest
tylko jednak odpowiedź. I tę wam dam: GOLGOTA! To jest godzina naszej Golgoty!
Jedno tylko posiadam dla was wytłumaczenie bieżącej chwili – i na tym nam musi
być dość. Spojrzenie na szczyt Kalwarii! Spojrzenie na zatknięte na nim drzewo
krzyża! I na ten strzęp zwisającego krwawo ciała! I na tę postać łamiącej się w
bólach niewiasty – Matki!
W czasie powstania przystał do
ks. Warszawskiego nowy przydomek, od tej chwili nazywano go często „chodzącym
tabernakulum”, bowiem zawsze miał przy sobie Najświętszy Sakrament. W 50. lat
od wybuchu powstania Ojciec Paweł wspominał żołnierza, który przywalony ścianą
mieszkalną tak, że spod gruzu widać było tylko jego głowę, prosił o Wiatyk. Jak
szczęśliwy był Ojciec Paweł, że zdążył pomóc temu żołnierzowi. Jak wielkie jest
szczęście kapłana, który leczy duszę! W dniu 12 sierpnia 1944 r. Ojciec Paweł
udał się jako delegat Komendy Zgrupowania „Radosław” do Komendy Głównej AK, aby
forsować plan ewakuacji AK do Kampinosu, w celu ocalenia ludności Warszawy i
zapobieżenia całkowitemu zniszczeniu miasta. W dniu 23 września 1944 r. Ojciec
Paweł uratował prawie 120 osób od śmierci, przeprowadzając ich przez szeregi
karnej kompanii uzyskał dla nich od dowództwa niemieckiego status jeńców
wojennych. „
Dobry materiał na dobry film
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńBardzo dobrze napisane. Gratulacje !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńŚwietny scenariusz, bardzo dobrze się czyta.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńInteresujący scenariusz zapowiadający bardzo dobry film
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńWciągający scenariusz, czekam na film
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
Usuń