WIARA NA TRUDNE CZASY DZIEŃ CDXVII
Warszawa
22.02.2024
PRZEDSTAWIAMY
BOHATERÓW
VIII SCENA
KS FRANCISZEK BLACHNICKI
Jako nastolatka, ale tako trochę
młodsza, czyli w wieku 14, 15 lat byłam dwa razy na wakacjach organizowanych
przez Ruch Światło – Życie. Co prawda nasze wakacyjne wyjazdy było nazywany
przez nas Oazą ale teraz to wiem, że to jedno i to samo. Moi rodzice nie byli
ani bardzo religijni ani w jakikolwiek sposób zaangażowani w życie parafii.
Istnieje, tez duże prawdopodobieństwo, że ja mogę o wielu sprawach nie wiedzieć
i nigdy tez się nie dowiedzieć. Nie ma już nikogo…
W każdym bądź razie przyjmuje, że
rodzice wysyłali mnie na te oazowe wyjazdy, żebym nie musiała spędzać wakacji w
Warszawie. Jako warszawianka z dziada pradziada nie miałam dziadków na wsi wiec
do wyboru był albo wyjazd na oazę albo nudy w domu. Oczywiście jeździłam tez na
kolonie i wczasy rodzinne. Ale te 2 miesięczne wakacje trzeba było jakoś
wypełnić.
Nie mam też za dużo wspomnień z
tych wyjazdów. Najbardziej w pamięci utkwiły mi uczty zwane agapą na zakończenie pobytu. W tym
szczególnie jedna.. kiedy za moje ogromne łakomstwo czyli zjedzeniu ogromnej
ilości lodów, musiałam odpokutować bardzo bolesnym bólem brzucha…
Zawsze z chęcią tu zaglądam
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńInteresujące !
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńZ ciekawością się czyta !
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń